Muszę przyznać, że udział w Ateńskim maratonie nigdy nie był ani moim priorytetem, ani marzeniem. Pomimo iż to przecież kawał historii i niezwykłe miejsce, najważniejsze z możliwych dla maratończyka. Powód jest prosty: jeżeli chodzi o imprezy zagraniczne, to gustuję w mniejszych, wręcz kameralnych maratonach. W dodatku Ateny nie leżą na wyspie, a to właśnie w "zdobywaniu" wysp wyspecjalizowałem się w swoich ostatnich maratońskich wyjazdach po świecie :-)
Cała relacja z Athens Marathon wraz z materiałem video autorstwa Michała Walczewskiego dostępna na stronie maratonypolskie.pl/