Bieganie nie jest, niestety, sportem dochodowym. Zwłaszcza w Polsce, a już zdecydowanie w górskiej jego odmianie. Nagrody na rodzimych maratonach czy ultramaratonach górskich są najczęściej symboliczne, jeśli w ogóle organizator jest w stanie je zapewnić. Za granicą też nieczęsto są do wygrania atrakcyjne pieniądze, a jeśli nawet to mało który polski biegacz jest w stanie powalczyć ze światową czołówką.
40 tysięcy złotych (blisko 9,5 tysiąca euro), które w przypadku pobicia rekordu trasy zarobią zwycięzcy przyszłorocznego Biegu 7 Dolin 100 km na Festiwalu Biegowym w Krynicy, jawi się jako kwota niebotyczna, niespotykana w polskich biegach górskich, a sporadycznie tylko dostępna w dalekim świecie.
Cały artykuł dostępny na stronie festiwalbiegowy.pl